🇪🇪Czy Uke obroni bilet do Rotterdamu? Tydzień z Eesti Laul 2021

Już w najbliższym tygodniu poznamy finalistów Eesti Laul 2021!

Łącznie 24 utwory będą ubiegać się o złoty bilet do Rotterdamu. W styczniu estoński nadawca krajowy ERR podał składy i kolejność półfinałów. W pierwszym (18 lutego) o awans powalczą:

1. TanjaBest Night Ever
2. Hans NaynaOne By One
3. WiiraltTuule
4. KeaHypnotized
5. Andrei Zevakin & PluutoWingman
6. Karl KillingKiss Me
7. Nika MarulaCalm Down
8. Egert MilderFree Again
9. Tuuli RandÜks öö
10. Koit ToomeWe Could Have Been Beautiful
11. Kristin KalnapenkFind A Way
12. Ivo Linna, Robert Linna, SupernovaMa olen siin

W drugim (20 lutego):

1. SissiTime
2. Gram-Of-FunLost In A Dance
3. Kadri VoorandEnergy
4. HelenNii kõrgele
5. RedelTartu
6. Rahel: Sunday Night
7. Uku HaasmaKaos
8. Heleza6
9. Uku SuvisteThe Lucky One
10. Alabama WatchdogAlabama Watchdog
11. Jüri PootsmannMagus melanhoolia
12. Suured TüdrukudHeaven’s Not That Far Tonight

Z każdego półfinału zakwalifikuje się 6 najlepszych utworów (w sumie 12 finalistów). Niestety na finał przyjdzie nam poczekać do 6 marca (dwa tygodnie później). Wszystkie trzy pokazy odbędą się w Tallinie.

Co wiemy po pierwszych odsłuchach? Na pewno przyjdzie nam się zmierzyć z dużą rozpiętością gatunkową prezentowanych utworów. Zaczynając od typowo lekkich popowo-radiowych (Kea, Rachel, Sissi, Tanja, Tuuli Rand), przez mocniejsze rockowe brzmienia (Alabama Watchdog), elektroniczno-klubowe (Gram-Of-Fun, Andrei Zevakin & Pluuto), z pogranicza country (??) (Wiiralt), soulowe (Kristin Kalnapenk)  z połamanym rytmem i ciekawą stylistyką (Jüri Pootsmann, Heleza), kończąc oczywiście na klasycznych balladach (Uku Suviste, Koit Toome, Hans Nayna, Kadri Voorand). Ciężko podporządkować jakiejkolwiek kategorii propozycję Redel Tartu. Po prostu kompletne energetyczne szaleństwo ale mocno balansujące na granicy kiczowatości. Za to Karl Killing ze swoim błagalnym Kiss Me niemalże zabija (nazwisko zobowiązuje) swoją balladą. Chciałoby się go po prostu przytulić i… pocałować.

W stawce pojawia się wiele znajomych twarzy. W pierwszej kolejności należy wspomnieć o Uku Suviste, który powalczy o odzyskanie utraconej szansy na występ sprzed roku. Jak prezentuje się tegoroczna propozycja? Wydaje się, że jest… ciekawsza i bardziej złożona. Zeszłoroczna mogła się się wydawać nieco miałka i przejść bez echa. Możliwe, że drugie podejście okaże się dla Uke zbawienne.

Oprócz Uke w gronie faworytów upatruje się kolejną balladę – Koita Toome We Could Have Been Beautiful. Należy przyznać, że to całkiem przyjemnie skomponowany utwór i trudno nie zgodzić się z przeświadczeniem, że to właśnie on powalczy o reprezentowanie Estonii na konkursie w Rotterdamie. Przyjemny wokal plus pianino na wstępie – czego chcieć więcej? Z tym utworem po prostu można popłynąć. Pomimo bardzo zróżnicowanego gatunkowo Eesti Laul 2021 wydaje się, że to właśnie pomiędzy balladami rozstrzygnie się ostateczna walka o zwycięstwo. Moim cichym faworytem pozostaje Gram-Of-Fun z tanecznym Lost In A Dance.

 

Kilka słów o Estonii na Konkursie Piosenki Eurowizji. Zadebiutowała w 1994 roku w Dublinie. Jedyny raz odniosła niespodziewany sukces w 2001 roku w Kopenhadze gdy reprezentowali ją Tanel Padar, Dave Benton & 2XL z piosenką Everybody. Potem było znacznie gorzej. Między 2004 a 2008 nie kwalifikowała się do koncertów finałowych. Od 2009 roku gdy wystartowała z wewnętrznymi preselekcjami (Eesti Laul) podczas ostatnich dziesięciu konkursów, aż sześć razy udało jej się wejść do finału. Obrana droga wyboru reprezentanta wydaje się być skuteczna.

Wszystkie trzy koncerty zapowiadają się bardzo ciekawie. A Wy co myślicie? Może macie swoich faworytów? Koniecznie podzielcie się z nami swoją opinią!

Uke okaże się szczęściarzem drugi rok z rzędu?

(źródło: eurovoix.com, esctoday.com)

About Paweł Cerazy

No cześć! Krakowianin z krwi i kości. Przed laty student Uniwersytetu Jagiellońskiego na wydziale... filozoficznym. Fan Eurowizji odkąd pamięta więc od ok. 2003 roku i koncertu w Rydze. Pierwsze duże wrażenie po występie Ruslany z Wild Dances. Ulubiona scena - Kopenhaga 2014. Artysta - Mans Zelmerlow, występ - Eleni Foureira z Fuego oraz Marija Šerifović z Molitva (do dziś dreszcze!) kraj - Szwajcaria. Dzielący Eurowizję na tą taneczną i balladyczną. Cieszący się do momentu głosowania. Spec. ds. wydawniczych w jednym z krakowskich Muzeów, a prywatnie zapalony bramkarz amator występujący w kilku zespołach na różnych poziomach rozgrywkowych. Uwielbia pisać w nocy.

Share

No cześć! Krakowianin z krwi i kości. Przed laty student Uniwersytetu Jagiellońskiego na wydziale... filozoficznym. Fan Eurowizji odkąd pamięta więc od ok. 2003 roku i koncertu w Rydze. Pierwsze duże wrażenie po występie Ruslany z Wild Dances. Ulubiona scena - Kopenhaga 2014. Artysta - Mans Zelmerlow, występ - Eleni Foureira z Fuego oraz Marija Šerifović z Molitva (do dziś dreszcze!) kraj - Szwajcaria. Dzielący Eurowizję na tą taneczną i balladyczną. Cieszący się do momentu głosowania. Spec. ds. wydawniczych w jednym z krakowskich Muzeów, a prywatnie zapalony bramkarz amator występujący w kilku zespołach na różnych poziomach rozgrywkowych. Uwielbia pisać w nocy.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *