Chwilę przed 23 w poniedziałkowy wieczór poznaliśmy ostatniego uczestnika finałowego koncertu norweskich preselekcji – Melodi Grand Prix 2021. Został nim Jorn z utworem Faith Bloody Faith!
Zgodnie z przewidywaniami? Uczciwie trzeba przyznać, że Jorn był rozpatrywany w gronie faworytów w wyścigu po ostatni bilet do finału, na którego drodze mogła stanąć jedynie Stina Talling z Elevate oraz roześmiany Big Daddy Karsten.
W trakcie dłużącego się momentami programu mogliśmy obejrzeć jeszcze raz wszystkie występy, które przegrały swoje półfinałowe starcia. Zwycięzcę wyłoniło głosowanie publiczności. Tym samym skład sobotniego finału (20 lutego) prezentuje się następująco:
- Blåsemafian feat. Hazel – Let Loose (zwycięzcy pierwszego odcinka MGP)
- Raylee – Hero (zwyciężczyni drugiego odcinka MGP)
- Emmy – Witch Woods (zwyciężczyni trzeciego odcinka MGP)
- KiiM – My Lonely Voice (zwycięzca czwartego odcinka MGP)
- IMERIKA – I Can’t Escape (zwyciężczyni piątego ocinka MPG)
- Atle Pettersen – World on Fire (automatyczny finalista)
- Kaja Rode – Feel Again (automatyczna finalistka)
- KEiiNO – Monument (automatyczni finaliści)
- Rein Alexander – Eyes Wide Open (automatyczny finalista)
- Stavangerkameratene – Who I Am (automatyczni finaliści)
- TIX – Ut av mørket (automatyczny finalista)
- Jorn – Faith Bloody Faith (zwycięzca koncertu drugiej szansy)
Czy 52-letni Jorn poradzi sobie w tej niezwykle mocnej stawce? Wsparciem powinien mu służyć równie doświadczony 49-letni Rein Alexander, który drugi rok z rzędu staje do walki o reprezentowanie Norwegii na finałowym konkursie w Rotterdamie.
Faworyci? Tu fani i bukmacherzy są zgodni – KEiiNO z Monument. Wydaje się, że sympatyczne trio mocno popracowało nad poprawieniem i wzbogaceniem swojego występu z 2019 roku kiedy podbili serca publiczności pamiętnym Spirit In The Sky. Teraz chcą zauroczyć również Jury, których względów nie udało się zdobyć w Tel Awiwie. Czy jednak podobna, wzbogacona forma zadziała, kiedy nie możemy liczyć na element zaskoczenia i świeżości – zwłaszcza w postaci znanego już wszystkim Freda Buljo?
Wysoko plasują się szanse TIX’a. Skrzydlaty występ powinien wznieść go wysoko w końcowej klasyfikacji. Artysta pracuje nad angielską wersją piosenki którą wykona w finale. Czy taka zmiana wyjdzie mu na dobre?
Na przyzwoite miejsce w finale powinna liczyć taneczna Raylee ze swoim energetycznym Hero okraszonym całkiem przyjemną choreografią. To już trzecia próba Norweżki w MGP. Skoro nie wyszło z Louder oraz Wild to może tym razem będzie lepiej. Problemem może być bardzo wysoki poziom reszty startujących. Podobne taneczne Let Loose, World on Fire czy specyficzne Witch Woods również nie pozwalają siedzieć spokojnie.
Po cichu liczę na wysokie miejsce (może nawet zwycięstwo) Imeriki z perfekcyjnym I Can’t Escape. Na temat tego występu, jak i samego utworu napisano już wiele. Choć to kolejna ballada to jest warta szczególnej uwagi. Czy większej niż zeszłoroczne Attention? Na pewno mniej pompatyczna i zdecydowanie subtelniejsza niż propozycja Ulrikke. Była doskonałym zwieńczeniem rywalizacji w piątym odcinku Melodi Grand Prix i wierzę, że będzie walczyć o bilet do Rotterdamu. Trzeba jednak przyznać, że w kategorii utworów “nastrojowych” ma mocnego rywala w osobie Kiima (zwycięzcy czwartego odcinka MGP). Nogi mówią Raylee, serce krzyczy Imerika!
Nasze relacje z poszczególnych odcinków możecie znaleźć poniżej:
A kogo Wam brakuje w finałowej stawce? Czy macie swojego faworyta? Nie przegapcie finału – w sobotę 20 lutego (transmisję możecie śledzić tutaj).
My zadajemy sobie pytanie… Czy w tym roku norweskie Melodi Grand Prix zdystansuje w końcu szwedzkie Melodifestivalen? Za wcześnie na odpowiedź ale jedno jest pewne – poprzeczka została zawieszona wysoko!
(źródło: eurovisionworld.com, eurovoix.com, nrk.no, esctoday.com, tunefind.com, escunited.com)
About Paweł Cerazy
No cześć! Krakowianin z krwi i kości. Przed laty student Uniwersytetu Jagiellońskiego na wydziale... filozoficznym. Fan Eurowizji odkąd pamięta więc od ok. 2003 roku i koncertu w Rydze. Pierwsze duże wrażenie po występie Ruslany z Wild Dances. Ulubiona scena - Kopenhaga 2014. Artysta - Mans Zelmerlow, występ - Eleni Foureira z Fuego oraz Marija Šerifović z Molitva (do dziś dreszcze!) kraj - Szwajcaria. Dzielący Eurowizję na tą taneczną i balladyczną. Cieszący się do momentu głosowania. Spec. ds. wydawniczych w jednym z krakowskich Muzeów, a prywatnie zapalony bramkarz amator występujący w kilku zespołach na różnych poziomach rozgrywkowych. Uwielbia pisać w nocy.
Dodaj komentarz